Pytasz czym jest wiatr nios±cy moje my¶li przez pustynie Bezmy¶lnie pospiesznie odpowiadam Nietoperzem w nocnym przelocie który uwi³ sobie gniazdo na koñcu jednego z moich ¶wiatów… W±ska niæ ¶witu coraz czê¶ciej wszechobecna w mojej pogoni za wspomnieniem B³±dzê gubiê siê Znów przygl±dam siê d³oniom Starsza o jedno s³owo które otwiera kolejny wiersz Jasne ¶wiat³a przecinaj± niebo które wyrasta przede mn± Odbijaj± siê w oczach kolory i d¼wiêki jak tre¶æ nikn±ca… ta noc rozko³ysze zmys³y i odejdzie Spójrz to nie tak daleko… Z kwiatów zrodzi³e¶ moje uczucie Zapach pewno¶ci i mi³o¶æ…..nie istnieje Kropl± deszczu …i ³z± zbudzi³e¶ cia³o do nocnego tañca na twardej ziemi gdy zmierzch okry³ fioletem nasze twarze Id±c sama t± drog± ca³uje to miasto w podziêce za azyl Korzeniami oplot³o me serce Ju¿ nie potrafiê istnieæ w ka¿dym z naszych marzeñ Rozchwiana na wietrze czekam wypatruje… Podchodzê do domu gdzie m³odo¶æ zasnê³a £z± witam rozbudzone wspomnienie Lecz to ¼ród³o ju¿ wysch³o nie ukoi mego pragnienia Przytule siê do latarni Jak nocny ptak Mo¿e wzlecê jeszcze raz Mo¿e wreszcie zasnê…