Uciekali

Gorniak Edyta

Tej nocy Anio³ przyszed³ do Józefa: 
"ZbudŸcie dzieci¹tko co tak s³odko œpi 
Judea dziœ to niebezpieczna strefa 
I policzone ma³ych ch³opców dni." 

Namiestnik Herod ci¹gle dr¿y w obawie, 
¯e chocia¿ w³adzê dzier¿y jego d³oñ 
I rzymski cesarz patrzy nañ ³askawie 
To w r¹czkach dziecka mo¿e kryæ siê broñ. 

Ref.: 
Uciekali, uciekali, uciekali 
Na osio³ku przez pustyni ¿ar 
Jak najdalej, jak najdalej, jak najdalej 
Ukryæ Dzieciê, najwiêkszy ich skarb. 

Ciê¿ko ojczyznê wspominaæ w pustyni 
Mieliœmy jakoœ zapewniony byt 
Choæ czasem patrol mija³ drzwi œwi¹tyni 
Zawsze siê modliæ móg³ pobo¿ny ¯yd. 

Lecz mo¿e trzeba szlakiem iœæ wygnania 
Tak jak przodkowie nasi kiedyœ szli 
Mo¿e nie tu jest Ziemia Obiecana 
Mo¿e gdzie indziej bêdzie rós³ nasz Syn. 

Ref.: 
Uciekali, uciekali, uciekali 
Na osio³ku przez pustyni ¿ar 
Jak najdalej, jak najdalej, jak najdalej 
Ukryæ Dzieciê, najwiêkszy ich skarb. 

Jeszcze nie wiemy co nam przeznaczone 
Lecz choæ przeczucia czasem drêcz¹ z³e 
Ojciec Niebieski weŸmie nas w obronê 
I znowu Anio³ zjawi siê we œnie. 

Piasek przysypa³ szlaki do Betlejem 
Zab³¹dziæ ³atwo, trudny ka¿dy krok 
Tak ma³o mamy, tylko tê nadziejê 
Która rozjaœnia nam codzienny mrok. 

Ref.: 
Uciekali, uciekali, uciekali 
Na osio³ku przez pustyni ¿ar 
Jak najdalej, jak najdalej, jak najdalej 
Ukryæ Dzieciê, najwiêkszy ich skarb.
Página 1 / 1

Letras y titulo
Acordes y artista

restablecer los ajustes
OK