Cześć Cześć Mam do ciebie sprawę Jaką? No w sprawie tego Belusa Przepraszam, wyście tu nie stali Jak stoi przy mnie, to znaczy się, że stał A to przepraszam Proszę, co dla Ciebie? To samo Dwa razy to samo Ja im jeszcze pokażę, jeszcze pokażę Rozkminiliśmy przy flaszce z kumplem biznes jak z marzeń Biznes jak się patrzy coś co nie powstało nigdy Jak się sukcesem nie okażę to chuj z tym wszystkim Drapałem zdrapki, tułałem się po Anglii A spod zapyziałej klatki goniłem jointy w samarach Grałem średnie biby, robiłem średnie bity Zbierałem lewe kwity, by być kimś dla ekipy Miałem być piłkarzem w Ekstraklasie Miałem mieć git gażę, jeść w Hyat’cie Nie miałem chodzić w Adidasie, lecz w krawacie Miałem w szklanej mieszkać chacie Lecz kwit zostawiłem w STS na kasie Ale wstyd mi nie jest i nigdy nie będzie Nawet jak nosiłem skrzynki na giełdzie To wiedziałem że to przejdzie A ja przetrwam jak hity grane przez Rodowicz Marylę Bo najlepsze zostawiłem na ostatnią chwilę Nawet kiedy mam dość Jadę w piątek A2 W lustrze ta sama twarz, nowy makijaż Nawet kiedy mi zgaszą światła Ja odpalę jeszcze więcej Zamiast grać na narodowym, byłem kierowcą zawodowym Zamiast z nią spać, lepiej stać pod całodobowym Zamiast zwiedzać świat, lepiej kraść w drodze z budowy Hajs i kartę, LPG gaz w bułgarskim wózku widłowym Nagrody? Nie, sądy. Szkoły? Nie, mordy Za to są łzy, bo te ziomki to łby, każdy kurwa mądry Hondy, które nie wiedzą od lat co to przeglądy Złe prądy, zamiast recording w głupocie rekordy Miałem być prawnikiem, a nie za dwa tysie brać prawników Nie miałem mieć kredytu, teraz to panie chuj po wpisie w BIK-u Przed trzydziestką byku miałem mieć życie w piku A byłem bez kwitu operatorem wysięgniku Nie wierzyli we mnie, no i tak przy flaszce z kolegą wymyśliliśmy robić rap Mówił, że nie słyszał czegoś podobnego nigdy Jak to nie wypali to chuj z tym wszystkim Nawet kiedy mam dość Jadę w piątek A2 W lustrze ta sama twarz, nowy makijaż Nawet kiedy mi zgaszą światła Ja odpalę jeszcze więcej [Outro: Daria Zawiałow] Ja odpalę jeszcze więcej