REF.: Byliœmy wczoraj, zwyk³ymi ch³opakami, Dzisiaj tacy sami, tylko nowe mo¿liwoœci mamy, Nowy styl, nowe teksty, nowy bit na lepszym sprzêcie, Dzisiaj chcemy wiêcej, sami pracujemy na szczêœcie. Byliœmy wczoraj zwyk³ymi dzieciakami, Dziœ te same m³ode serca, patrz¹ starszymi oczami, Nowe myœli, nowe sprawy, nowe doœwiadczenia, Pisa³em wczoraj do szuflady, dziœ wychodzê z podziemia. IGNAC: Wczoraj, przeciêtny szczeniak, mia³ nie du¿e ambicje, Dziœ, po nocach tworzy teksty, ¿eby w koñcu zaistnieæ, Wczoraj, nie wyraŸna postaæ, nie wyœnione plany Kiedyœ, chwalony za nic, artysta mamy, ma³y, Liryki badacz, przez palce postrzegany, Wytykany przez magisterków z teczkami, wyœmiewany, Na ka¿dym kroku w cieñ bloku spychany, Nie zapomnia³ o celu, jaki sobie postawi³, Dzisiaj, inny cz³owiek, odporny na przyjaŸnie, Ich miejsce zaj¹³ Rap, najszczerszy mój przyjaciel, Nawet jego chc¹ mi zabraæ, Mówi¹: zagraj, za Bóg zap³aæ! To paranoja w Polskich realiach, Najni¿sza stawka - dwa piwa, to na ¿ycie nie starcza, Nie zna Ciê publika, to nie znajdziesz u nich wsparcia, Dzisiaj wiem, ¿e cel jest bardzo blisko, Moje marzenia jutro zrealizuje przysz³o?æ. REF.: Byliœmy wczoraj, zwyk³ymi ch³opakami, Dzisiaj tacy sami, tylko nowe mo¿liwoœci mamy, Nowy styl, nowe teksty, nowy bit na lepszym sprzêcie, Dzisiaj chcemy wiêcej, sami pracujemy na szczêœcie. Byliœmy wczoraj zwyk³ymi dzieciakami, Dziœ te same m³ode serca, patrz¹ starszymi oczami, Nowe myœli, nowe sprawy, nowe doœwiadczenia, Pisa³em wczoraj do szuflady, dziœ wychodzê z podziemia. BARTAS.: By³em wczoraj jednym z tych, co ukrywaj¹ swe teksty, M³ody Shakespear, nie wie jeszcze, ¿e jest wielki, Zap³onie w sercach t³umu, gdy zgaœnie jego ogieñ, Ja nie chce czekaæ, radzê to przemyœleæ teraz i Tobie, S³owo po s³owie, zeszyt, pióro i zamkniêta szuflada, Pytaj¹: Piszesz co?? Nie ja tylko bity uk³adam, A jednak z mikrofonem dziœ ujawniam w³asne wiersze, Nie bêdê grzebaæ moich s³ów, bo same wyjd¹ na powierzchniê, Kiedyœ obieca³em sobie w koñcu stanê na podium, Granica w ogniu, ja przekraczam j¹ jak podmuch, Moje miasto barw nabiera, choæ przed chwil¹ by³o szare, Szanse mia³em zawsze, tylko musia³em j¹ odnaleŸæ, Pamiêtam organki z Pewexu, jedno brzmienie jeszcze, Choæ piêtnaœcie lat temu, to ostra zmiana na lepsze, Taki prze³om w ¿yciu, moje pierwsze melodie, Dziœ na kompie bity, uk³adam swoja historiê. REF.: Byliœmy wczoraj zwyk³ymi ch³opakami, Dzisiaj tacy sami, nowe mo¿liwoœci mamy, Nowy styl, nowe teksty, nowy bit na lepszym sprzêcie, Dzisiaj chcemy wiêcej, sami pracujemy na szczêœcie. Byliœmy wczoraj zwyk³ymi dzieciakami, Dziœ te same m³ode serca, patrz¹ starszymi oczami, Nowe myœli nowe sprawy, nowe doœwiadczenia, Pisa³em wczoraj do szuflady, dziœ wychodzê z podziemia. Bylismy wczoraj zwyk³ymi ch³opakami, Dzisiaj tacy sami, nowe mo¿liwoœci mamy, Nowy styl, nowe teksty, nowy bit na lepszym sprzêcie, Dzisiaj chcemy wiêcej, sami pracujemy na szczêœcie. Byliœmy wczoraj zwyk³ymi dzieciakami, Dziœ te same m³ode serca, patrz¹ starszymi oczami, Nowe myœli nowe sprawy, nowe doœwiadczenia, Pisa³em wczoraj do szuflady, dziœ wychodzê z podziemia.