AmCGC
Skulony w jakiejś ciemnej jamie smaczniem sobie spał
FE
I spały małe wilczki dwa, zupełnie ślepe jeszcze
AmCGC
Wtem stary wilk przewodnik, co życie dobrze znał
FE
Łeb podniósł, warknął groźnie, aż mną szarpnęły dreszcze
AmFEAm
Poczułem nagle wokół siebie nienawistną woń
FE
Woń, która tłumi wszelki spokój, zrywa wszystkie sny
AmFEAm
Z daleka ktoś gdzieś krzyknął nagle krótki rozkaz: goń!
FE
I z czterech stron wypadły na nas cztery gończe psy!
[Chorus]
AmCGC
Obława, obława, na młode wilki obława
FE
Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane
AmCGC
Krąg śniegu wydeptany, w tym kręgu plama krwawa
FEAm
Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane!
[Verse 2]
AmCGC
Ten, który rzucił na mnie się, niewiele szczęścia miał
FE
Bo wypadł prosto mi na kły i krew trysnęła z rany
AmCGC
Gdym teraz ile w łapach sił przed siebie prosto rwał
FE
Ujrzałem małe wilczki dwa na strzępy rozszarpane
AmFEAm
Zginęły ślepe ufne tak, puszyste kłębki dwa
FE
Bezradne na tym świecie złym, nie wiedząc, kto je zdławił
AmFEAm
I zginie także stary wilk, choć życie dobrze zna
FE
Bo z trzema na raz walczy psami i z ran trzech naraz krwawi
[Chorus]
AmCGC
Obława, obława, na młode wilki obława
FE
Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane
AmCGC
Krąg śniegu wydeptany, w tym kręgu plama krwawa
FEAm
Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane!
[Verse 3]
AmCGC
Wypadłem na otwartą przestrzeń, pianę z pyska tocząc
FE
Lecz tutaj też ze wszystkich stron zła mnie otacza woń
AmCGC
A myśliwemu, co mnie dojrzał, już się śmieją oczy
FE
I ręka pewna, niezawodna podnosi w górę broń
AmFEAm
Rzucam się w bok, na oślep gnam, aż ziemia spod łap pryska
FE
I wtedy pada pierwszy strzał, co kark mi rozszarpuje
AmFEAm
Wciąż pędzę, słyszę, jak on klnie, krew mi płynie z pyska
FE
On strzela po raz drugi, lecz teraz już pudłuje
[Chorus]
AmCGC
Obława, obława, na młode wilki obława
FE
Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane
AmCGC
Krąg śniegu wydeptany, w tym kręgu plama krwawa
FEAm
Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane!
[Verse 4]
AmCGC
Wyrwałem się z obławy tej, schowałem w jakiś las
FE
Lecz ile szczęścia miałem w tym, to każdy chyba przyzna
AmCGC
Leżałem w śniegu jak nieżywy długi, długi czas
FE
Po strzale zaś na zawsze mi została krwawa blizna, lecz
AmFEAm
Nie skończyła się obława i nie śpią gończe psy
FE
I giną ciągle wilki młode na całym wielkim świecie
AmFEAm
Nie dajcie z siebie zedrzeć skór, brońcie się i wy
FE
O, bracia wilcy, brońcie się, nim wszyscy wyginiecie!
[Chorus]
AmCGC
Obława, obława, na młode wilki obława
FE
Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane
AmCGC
Krąg śniegu wydeptany, w tym kręgu plama krwawa
FEAm
Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane!