Am
Jestem młody, nie mam nic i mieć nie będę
Em
Wokół wszyscy na wyścigi się bogacą
F
Są i tacy, którym płacą, nie wiem za co
G
Ale cieszą się szacunkiem i urzędem
Am F G Am F G
Bo czas możliwości wszelakich ostatnio nam nastał
[Verse 2]
Am
Mogę włóczyć się i żyć z czego popadnie
Em
Mogę okraść kantor, kościół czy przekupkę
F
Żyć z nierządu albo doić chętną wdówkę
G
Paradować syty i ubrany ładnie
Am F G Am F G
A chyłkiem jak złodziej o zmroku wymykam się z miasta
[Verse 3]
Am
Mogłem uczyć się na księdza lub piekarza
Em
Duch i ciało zawsze potrzebują strawy
F
Na wojaka mogłem iść i zażyć sławy
G
Co wynosi i przyciąga, bo przeraża
Am F G Am F G
A młodość to ponoć przygoda, a wojsko to szkoła
[Verse 4]
Am
Mogłem włączyć się do bandy rzezimieszków
Em
Niepodzielnie rządzić lasem lub rozstajem
F
Zostać mnichem i dalekie zwiedzać kraje
G
Rozgrzeszając niespokojne dusze z grzeszków
Am F G Am F G
A chyłkiem przez życie przemykam i drżę, gdy ktoś woła
[Verse 5]
Am
Jestem młody, jestem nikim, będę nikim
Em
Na gościńcach zdarłem buty i kapotę
F
Nie obchodzi mnie, co ze mną będzie potem
G
Tylko chciałbym gdzieś odpocząć od paniki
Am F G Am F G
Co goni mnie z miejsca na miejsce o głodzie i chłodzie
[Verse 6]
Am
Ludzie, których widzę, stoją do mnie tyłem
Em
Ten pod bramą leje, ów na pannę czeka
F
Nawet pies znajomy na mój widok szczeka
G
Sam się z życia nader sprawnie obrobiłem
Am F G Am F G
Więc chyłkiem powracam do domu o zmroku jak złodziej
[Verse 7]
Am
Jakaś ciepła mnie otacza cisza wokół
Em
Padam z nóg i czuję ręce na ramionach
F
Do nóg czyichś schylam głowę jak pod topór
G
Moje stopy poranione świecą w mroku
Am F G Am F G
Lecz panika – nie wiem skąd, wiem – jest już dla mnie skończona
Am G F Em Am
Lecz panika – nie wiem skąd, wiem – jest już dla mnie skończona